JAPONIA

JAPONIA

Niedawno w pewnym piśmie ekonomicznym stwierdzono, że trudności Francuzów z wejściem na japoński rynek wynikały z braku podręcznika savoir-vivre’u, dzięki któremu zorientowaliby się w niuansach japońskiej grzeczności.

Życie zawodowe. Codzienność Japończyka to praca. Praca ciąży nad życiem prywatnym, ściśle oddzielonym od zawodowego i zredukowanym do minimum. Znajomości z pracy nie są przenoszone na dom, do którego obcy, przede wszystkim obcokrajowiec, nie ma wstępu.

Spółki i przedsiębiorstwa posiadają na ogół abonament w klubach, gdzie kadra może prowadzić rozmowy z gośćmi i odprężyć się. Nieuprzejmie jest odrzucić takie zaproszenie przedłużające spotkanie służbowe i przenoszące je w bardziej sprzyjające warunki. Zwykle rozmawia się przy koniaku rozcieńczonym wodą (w Japonii, gdzie spożycie koniaku jest najwyższe na świecie, pije się go jak whisky). Gospodarze mogą poczuć się urażeni, jeżeli odmówi się im udziału w suto zakrapianej „wędrówce” po lokalach, która trwa do późnej nocy.

Negocjacje wymagają dużo czasu i cierpliwości, bo na każdym szczeblu przeprowadza się konsultacje ze wszystkimi zaangażowanymi w sprawę pracownikami. Długich debat wymaga każde słowo projektu czy umowy. Nie wolno okazywać znużenia ani podnosić głosu, a osoba nerwowa może jedynie zyskać miano „fury o gaijin”. Nie należy także przekazywać informacji dla konkretnej osoby, używać nacisków, prowadzić rozmów na stronie. Wszyscy obecni powinni słyszeć każde słowo, a na ogół w jednym pokoju pracuje kilka osób. Kiedy już decyzja zapadnie, możemy mieć pewność, że zostanie zrealizowana.

Wspólny posiłek odgrywa niezwykle ważną rolę, szczególnie jeśli zebranych łączą interesy. Na ogół takie spotkania odbywają się w dobrych restauracjach, niezwykle rzadko w domach prywatnych. Japończycy nie bez powodu szczycą się swoją kuchnią. Nie podaje się ani sera, ani deserów, a przy obiedzie (to znaczy, w porze polskiego obiadu) nie wypada pić alkoholu. Przyjęcie w prywatnym domu jest przygotowane z ogromną starannością i odbywa się z całym ceremoniałem.

Uprzejmość. Jest japońską sztuką życia. Przypomina ceremoniał i jest bardzo wyrafinowana. Dziękuje się wciąż i za wszystko. Na powitanie skłania się głowę i tułów, rzadko wymienia uścisk dłoni. Japończycy nie całują się publicznie. Najpierw należy przywitać najstarszych. Japończycy darzą osoby w podeszłym wieku ogromnym szacunkiem. Ostatnie słowo należy zawsze do starszego. Podczas negocjacji młodzi zabierają głos jako pierwsi, starsi zamykają dyskusję. Europejczyk, który jest już pewien, że zakończył sprawę, ze zdumieniem dowiaduje się, iż rozmówca nie ma prawa zawrzeć umowy bez zgody i obecności starszego przedstawiciela firmy.

Jednoznaczne odrzucanie propozycji, mówienie „nie”, świadczy o rażącej nieuprzejmości. Trzeba unikać słowa „nie”, a nawet „tak”, posługując się zwrotami bardziej neutralnymi „soo des me” lub „soo des ka”. Nie należy przechodzić bezpośrednio do sprawy, która nas sprowadza, trzeba umieć czekać, dochodzić do istoty problemu okrężną drogą. Nie wolno też zbyt szybko przyjmować oferty. Komplementy stanowią zwyczajowy element dyskusji, a uśmiech nie powinien nigdy znikać z twarzy, bo właśnie za nim ukrywają się wszelkie wewnętrzne uczucia. Japończyk, który żegna się z nami, wychodzi tyłem, ponieważ niegrzecznie jest odwracać się plecami do rozmówcy.

Kradzież w Japonii właściwie nie istnieje. Jeżeli zostawimy torebkę, teczkę czy aparat fotograficzny w taksówce, kierowca natychmiast odwiezie nam zgubę. Napiwki są tu nieznane, a chcąc je komuś zostawić, urazimy go. Japończycy lubią natomiast i cenią prezenty. Ich wręczanie jest na porządku dziennym.

Japonki rzadko podejmują pracę zawodową, a ich obecność zaznacza się najwyraźniej w administracji. W porównaniu z mężczyznami mają niewielkie szanse awansu. Przeważnie zajmują się domem. Pytając o nie (choćby grzecznościowo), należy zachować powściągliwość.